Zarażona, nie wyleczona.
Tym razem przedstawiam Wam fotki sprzed ok.3 tygodni kiedy to jeszcze drzewa kwieciem obsypane zachwycały swym wyglądem. Z obserwacji moich jednoznacznie wynika, że owoców tego roku będzie o wiele mniej. W moim ogrodzie przykładowo jabłonie miały zaledwie po kilka kwiatków kiedy to w roku ubiegłym gałęzie łamały się pod ciężarem owoców. Miejmy nadzieję, że tylko u mnie zanosi się na małe zbiory.
Co do zestawu z dzisiejszego wpisu to jest on prosty i wygodny. Tunikę z czachą kupiłam w ubiegłym roku i przeleżała w szafie aż do teraz. Myślę, ze gdyby nie ten motyw to wcale bym na nią nie spojrzała a tak to zamieszkała u mnie i już. Często odwiedzając mój ulubiony lumpik szperam w nim już z nastawieniem na motyw czachy. Zdarza się że nie wyłowię nic ale są też te szczęśliwe dni kiedy to na przykład trafiam na skórzany pasek z tym motywem albo cudny szal w czachy...ach!!
Na dzisiejszych fotkach widać też torebkę którą kupiłam we wakacje ale mimo tego, że bardzo mi się podoba to jakoś nie bardzo się z nią lubimy.
Zmienić to, czy nie? Warto się z nią zaprzyjaźnić?
TUNIKA, KOSZULKA, SZAL: SH
LEGINSY: NN
BUTY, TOREBKA:NADMORSKIE TARGOWISKO
BRANSOLETY: ZBIERANINA