Wczorajszy dzień w szarościach spedziłam .Stary filcowy żakiet kupiony niegdyś razem z tymi spodniami .Nie stanowiły one kompletu ale ot tak kupione jednego dnia spasowały się .Pod spodem popielaty golfik z krótkim rękawem kupiony w jednym z moich ulubionych sklepów , w ORSEY .Lubię butiki które nie dyskryminują ludzi puszystych .Zresztą biegajac dzisiaj bo modowych blogach zauważyłam , że prowadzą je kobiety o figurach modelek , a co z nami babeczki ? Co z nami grubaskami ? My taż lubimy się fajnie ubac więc pokazujmy to światu. nie przeczę , że chciałabym mieścic się w ciuchy w rozmiarach 38 czy chocby nawet 40 ale skoro tak nie jet to mam zamknąc się w domu lub wkładac babcine garsonki . Co to to nie !A więc pokazuję szarą klasykę
KOLOR NA DZIŚ
Bardzo ładny strój, ślicznie Ci w tych szarościach.
OdpowiedzUsuńA to ja nie wiedzialam ze w orsey-u idzie cos na normalnego czlowieka dostac ? .Dzieki najwyzszemu ze za nami juz czasy kiedy kobieta o pelniejszych ksztaltach mogla tylko babcine garsonki nabyc .
OdpowiedzUsuńbardzo fajny zestaw. ładnie ci z podkreśloną talią :)
OdpowiedzUsuń