Zarażona zostałam chorobą zwaną "burgundem". Ja jednak nazywam ja zwyczajnie "bordo".
To tak w przenośni a w rzeczywistości to bordo gości w mojej szafie już od dawna coby nie rzec od zawsze. Ażeby sie o tym przekonać możecie zajrzeć
TUTAJ
W tym roku kupiłam buty i spodnie w tym kolorze a w planach mam jeszcze torbę ponieważ moja bordowa z lat ubiegłych jest ...jakby tu rzec? nie bardzo. Dokonałam też wykopalisk w szafie i okazało się , że rzeczywiście sporo mam tego koloru. Biżu, szal, sweterek..no no!!!
Sama wydziergałam sobie otulacz na drutach i możecie wstępnie go zobaczyć na moim
drugim blogu.
Dzisiaj moje nowe spodnie i marynarka z lumpka którą mam od dawna a dopiero pierwszy raz ją włożyłam.
SPODNIE, BLUZKA:CAMAIEU
TORBA:MS
KOZAKI:KORNECKI
ŻAKIET:SH
NASZYJNIK:?
A w bonusie dzisiejszym moje ostatnie z ostatnich zdobyczy. Tak skromnie BARDZO MI SIĘ PODOBAJĄ!!!!!!!!!!!!!!!