Fatalne nieporozumienie z fryzjerką spowodowało podjęcie drastycznych kroków w postaci ścięcia włosów prowadzące do efektu:BRAK FRYZURY. To co ocalało niech będzie zaczątkiem powrotu do tego co było dotychczas. Jedyny plus to to, że nie mam już na włosach rozjaśniacza i po blisko miesiącu od ścięcia kondycja włosów uległa znacznej poprawie. Tak więc przysłowie "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło" sprawdziło się i tym razem a ja mam nadzieje, że zaplanowana na ten tydzień wizyta celem koloryzacji skończy się lepiej niż poprzednio:)
SPODNIE, BLUZKA: SINSY
TOREBKA, BUTY: NN
sUPER ZESTAEWIENIE!! WSPANIALE
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kochana:*
Fajna fryzurka (więc faktycznie nie ma tego złego :))) - i fajny luzacki look :)))
OdpowiedzUsuńO taki zestaw podoba mi się najbardziej :) W ogóle to mnie inspirujesz bo ja nie bardzo mam odwagę chodzić w jeansach, a mam kilka takich upatrzonych par tutaj: http://www.diversesystem.com/kolekcja-damska/spodnie.html#1 Zawsze wydaje mi się, że moje uda są za duże na jeansowe rurki, ale Ty pokazujesz, że ładnemu we wszystkim ładnie i chyba spróbuję :D
OdpowiedzUsuń