Kilka dni temu robiłam porządki w ogrodzie. Również w tej sytuacji znakomicie się sprawdził. Ciągłe schylanie się, wyrywanie chwastów i zmarzniętych kwiatów na kuckach powodowało podciąganie się bluzki i odsłanianie dolnej części pleców. Tym razem zabezpieczona byłam ocieplaczem który uchronił mnie przed bólem pleców.
Dzisiejszy zestaw też zawiera ten pas,potęgując wrażenie stroju na cebulkę.
PAS- OCIEPLACZ NA TALIĘ: http://hippsy.pl/
SPODNIE: PROMOD
BLUZKA: RESERWED
SWETER: CAMAIEU
TORBA, KOMIN: MIEJSKI SKLEP
BUTY, FUTERKO : GIEŁDA
Taki ocieplacz to fajna sprawa.
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie ten twoj zestaw na cebulke.
Ocieplacz na nerki? Ciekawa sprawa:D Mi taki gadżet wydaje się zupełnie zbędny, wszak wystarczy ubrać parę ciepłych podkoszulków i wsadzić je w majty/rajstopy- wtedy nic nie ma prawa się podwinąć, a poziom ciepełka jest utrzymany:)
OdpowiedzUsuńNiby tak ale mnie na przykład z natury wciąż jest gorąco więc dodatkowy podkoszulek byłby dla mnie koszmarem. Za to ocieplacz chroni tę część ciała która narażona jest na zmarznięcie i powoduje problemy zdrowotne:)
UsuńŚwietna kompozycja, a pas Hippsy, musze sobie zamówić, bo się przyda w szafie
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale z drugiej strony wchodzisz gdzieś do biura albo do autobusu, ubrana na cebulkę i grzejesz się, jak nie wiadomo co. Później wychodzisz spocona na zewnątrz i w krótkim czasie łapiesz w najlepszym przypadku przeziębienie, w najgorszym - grypę, zapalenie płuc, albo jeszcze coś innego. A ten pas Hippsy na pewno łatwiej jest dyskretnie zdjąć niż np. zdejmować w pracy kilka warstw ubrania.
OdpowiedzUsuńAlbo body, bo ponoć są jeszcze na świecie miłośniczki.
Usuń