Wiedziałam , ze musi być cała czerwona i skromna. mierzyłam kiedyś czerwoną w Orsay-u ale przy dekolcie miała coś w rodzaju golfu, no może mini golfu i jakoś to nie odpowiadało mojej wizji wigilijnej sukienki. Wprawdzie widziałam teraz znaczną przecene tych sukienek i zastanawiam sie.....Ale do rzeczy. Sukienkę mogłyście troszkę zobaczyć już TUTAJ ale dzisiaj wybrałam się w niej w odwiedziny do znajomych więc miałam okazje sfotografować ją pod kątem bloga.
SUKIENKA:QUIOSQUE
Zauważyłyście pewnie ,że na szafce u mnie wiszą już serduszka....Właśnie zaczęłam produkcję ozdóbek walentynkowych. Ile ich powstanie ? Nie mam pojęcia ponieważ sesja już puka do drzwi.Serduszka te możecie zobaczyć na moim drugim blogu. Zapraszam.
bardzo ładna kreacja, przyda się zapewne jeszcze na wiele innych okazji :)
OdpowiedzUsuń